TRUSKAWKA W PRZESĄDACH, WIERZENIACH I TRADYCJI


Przesądy są zakorzenione w człowieku bardzo głęboko. Jeszcze parę stuleci temu traktowano je poważnie. Dziś straciły na swej mocy sprawczej choć w dalszym ciągu gdzieś w naszej podświadomości funkcjonują i na przykład wychodzą gdy czarny kot przebiegnie nam drogę. Pewnie zastanawiacie się jaki przesąd związany jest z truskawką. Otóż jest taki przesąd. Związany jest z kobietą w ciąży i truskawką. Jeżeli ciężarnej spadnie niespodziewanie na jakiś fragment ciała truskawka i ona się przestraszy to w tym miejscu należy spodziewać się u dziecka znamienia. W innej odmianie tego przesądu jest podane, że ciężarna ma przechodzić przez pole truskawkowe i jeżeli jakimś fragmentem ciała dotknie rosnącej truskawki, to w tym miejscu dziecko będzie posiadać znamię. Jeszcze inna odmiana tego przesądu mówiła o jedzeniu truskawek przez ciężarną kobietę i powstawaniem znamion u noworodków. Tego typu przesądy były bardzo popularne w dawnej Polsce. W regionie skąd pochodzi moja rodzina (wielkie księstwo łowickie) był identyczny przesąd ale związany z malinami i ciężarną.

Kolejnym przesądem a raczej tradycją lub jak kto woli zwyczajem było pociąganie za uszy. Kiedy? Wtedy kiedy jadano pierwszy raz w roku jakieś warzywa czy owoce. Lista tych nowalijek jest rzeczywiście długa ale truskawki są na niej na pewno. Wszyscy którzy jedli po raz pierwszy truskawki łapali się nawzajem za uszy. Chodziło oto kto kogo pierwszy pociągnie. Była to fajna zabawa bo przy tak długiej liście warzyw i owoców przy której można było pociągać za uszy, często zapominało się o tym, że ona obowiązuje również przy danej nowalijce i wtedy rzeczywiście ktoś z zaskoczenia łapał za uszy drugą osobę. Na pewno śmiechu było przy tym co nie miara. Ja osobiście nie pamiętam takiego zwyczaju w swojej rodzinie. Natomiast w rodzinie mojej żony zwyczaj ten był znany.

Od samego początku swego istnienia truskawki były uważane za afrodyzjak. Swój czerwony kolor, kształt przypominający serce, wspaniałe i smakowite połączenie z szampanem, wszystko to sprawiło, że ten miłosny owoc był gościem w niejednej sypialni, wynosząc sztukę ars amandi na wyższy poziom. Patronką ars amandi była Wenus, być może dlatego przypisuje się truskawkę jako jej symbol. W truskawkę, pobudzającą namiętność wierzono również we Francji. W tym celu dla nowożeńców obowiązkowo przyrządzano zupę truskawkową. Również dzielenie się z ukochanym lub ukochaną częścią przepołowionej truskawki miało zapewnić gorące i namiętne uczucie między dwojgiem kochanków.

Natomiast w Niemczech, jak to bywa w przypadku bardzo praktycznego i zorganizowanego narodu, bauerzy każdej wiosny używali truskawek jako amuletu zapewniającemu zdrowie ich bydłu. Małe skrzaty zwane elfami uwielbiają truskawki (tak naprawdę przed truskawką były to poziomki leśne), dlatego do rogów bydła przyczepia się małe koszyczki wypełnione truskawkami. Jest to dar dla elfów. Jako podziękowanie za obfitość dostarczonych przysmaków, elfy sprawiają, że bydło jest zdrowe, obfite w mleko i rodzi zdrowe potomstwo. Co ciekawe, zwyczaj ten kultywowany jest do dziś w Bawarii, co potwierdzają moi znajomi mieszkający w Niemczech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz