Ludwik XIV, Król Słońce był wielkim smakoszem i sprawnym kochankiem. W zasadzie nie wiadomo co cenił bardziej, czy rozkosze stołu, czy raczej rozkosze łoża. Po rozkoszach łoża nie pozostawił nic specjalnego dla dzisiejszego świata. Natomiast po rozkoszach stołu zachowało się do dziś wiele dań, sosów, zup, pasztetów i innych specjałów kulinarnych. Przykładem może być chociażby sos beszamelowy, który pochodzi od nazwiska Markiza Louis de Béchameil. Był on właśnie twórcą tego popularnego dziś specjału, kiedy to na zlecenie króla miał przygotować sos pasujący do szparagów, których Ludwik XIV był wielkim smakoszem. Jak donoszą kronikarze, król był tak wybredny, że zrobienie tego sosu zajęło Markizowi kilkanaście lat. W końcu dogodził królewskim gustom i dziś możemy cieszyć się jego smakiem.
Ludwikowi XIV zawdzięczamy też truskawki. Król był wielkim orędownikiem poziomek. Sadzono je w królewskich ogrodach, lecz niestety nie dawały one obfitych plonów. Jak zwykle w tego typu historiach pomógł przypadek. Można powiedzieć, że historia truskawki ma swój osobisty wątek szpiegowski. Król Ludwik wysłał do Chile, inżyniera Amédée-François Frézier, który miał ocenić fortyfikacje budowane tam przez Hiszpanów. Kamuflaż to podstawowa i znana technika szpiegowania, dlatego nasz Pan inżynier, by zamaskować swoją prawdziwą działalność, udawał botanika. Moim zdaniem nie musiał nikogo udawać. W tamtych czasach człowiek wykształcony posiadał wiedzę w wielu dziedzinach, dlatego Pan Frézier był botanikiem, matematykiem, podróżnikiem, inżynierem wojskowym i kartografem. Tak czy inaczej, oprócz spoglądania na fortyfikacje obronne, opisywał tamtejsze rośliny jadalne. W ten sposób trafił na miejscowe poziomki (poziomka chilijska). Były one większe i smaczniejsze od tych rosnących w wersalskich ogrodach. Po pewnym czasie inżynier Amédée-François Frézier powrócił do Francji nie tylko z raportem o umocnieniach obronnych ale również dostarczył królowi sadzonki poziomek. Nadworni ogrodnicy a może nawet sam Frézier skrzyżowali je z innymi odmianami poziomek. Uzyskali duże, soczyste, plenne truskawki. Początkowo były to owoce dla wybranych. Podawano je tylko w Wersalu z dodatkiem wchodzącego wtedy w modę szampana. Ludwik XIV był pierwszym monarchą, który pijał ten trunek nie tylko do truskawek, lecz także do lodów i ostryg. Niestety nie nacieszył się zbyt długo ich smakiem. Zmarł cztery lata po uzyskaniu pierwszych sadzonek truskawek. I tak od 1712 roku historia truskawki trwa do dziś. Co mnie bardzo cieszy i mam nadzieję, że was też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz